Literówka nie zakłóciła egzaminu z angielskiego

Egzamin gimnazjalny z języków obcych przebiegł spokojnie - ocenił dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Krzysztof Konarzewski. W teście z angielskiego była literówka, ale nie zakłóciło to egzaminów.
"Żadnych poważnych zakłóceń nie było, ale jedna nieprawidłowość się wkradła, nad czym bardzo boleję. Pojawiła się drobna literówka, błąd w zadaniu nr 13 w dwóch wersjach arkusza sprawdzającego znajomość języka angielskiego. Błąd jest bez znaczenia i nikomu nie zaszkodzi, niemniej nie powinno go tam być i bijemy się w piersi" - powiedział PAP Konarzewski.

Jak zaznaczył, napięta atmosfera panująca wokół tegorocznego egzaminu gimnazjalnego nie wpłynęła na przebieg piątkowych testów, ponieważ egzamin gimnazjalny z języków obcych, odbywający się w tym roku po raz pierwszy, nie jest jeszcze traktowany na równi z pozostałymi dwoma.

"Dzisiaj jest ulgowy dzień. Egzamin z języka obcego odbył się po raz pierwszy w historii i tym razem nie ma jeszcze żadnego wpływu na rekrutację, na decyzję o przyjęciu do szkoły wyższego szczebla. Można powiedzieć, że to taka próba oswojenia szkół i uczniów z nowym egzaminem. (...) Dzieci raczej traktują to jak klasówkę" - ocenił dyrektor CKE.

 

"Gdyby nie błąd, że literkę +E+ zamieniono na literkę +F+, to moglibyśmy powiedzieć, że fatum, które być może nad nami ciąży, zostało zdjęte" - dodał.

Egzamin z języków obcych, odbywający się w tym roku po raz pierwszy, to trzecia, ostatnia część egzaminu gimnazjalnego. Najwięcej - 359 tys. uczniów, czyli blisko 75 proc. - wybrało na teście język angielski.

Na następnych miejscach znalazły się: język niemiecki - 98 tys. uczniów, rosyjski - 6,8 tys., francuski - 3,1 tys., hiszpański - 334 osoby i włoski - 20.

Piątkowy test rozpoczął się o 9.00. Trwał półtorej godziny, dla uczniów z dysfunkcjami (np. dysleksją) czas mógł być przedłużony o dodatkowe 45 minut.

(materiał pochodzi z portalu onet.pl)