• Nasza szkoła

    Już od ponad stu lat istnienia szkoły pedagogom i uczniom towarzyszy myśl Owidiusza: „Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo” („Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem”). Jedynie ciężka praca jest receptą na sukces.

  • Wyjątkowe wycieczki

    Zwiedzamy nie tylko najbliższy nam Beskid Niski, ale również bywamy w Bieszczadach, Pieninach i Tatrach. Podziwiamy architekturę Krakowa, Wrocławia, Warszawy… Kształtujemy swe gusta estetyczne, słuchając koncertów w filharmonii, oglądając spektakle w teatrze i projekcje filmowe w kinie.

  • Chór Kantata

    Od 2005 roku działa chór Kantata, który swoimi występami uświetnia uroczystości szkolne i środowiskowe, wzbudzając podziw i aplauz widowni. Przynosi niewątpliwie chlubę naszej szkole.

  • Odkrywamy talenty

    W każdym uczniu, już od najmłodszych lat, odkrywamy i pielęgnujemy uzdolnienia artystyczne, matematyczne, sportowe i inne. Świadectwem naszej pracy są liczne sukcesy w konkursach, olimpiadach, festiwalach i zawodach sportowych.

  • Sukcesy sportowe

    Jesteśmy w czołówce najbardziej usportowionych szkół województwa podkarpackiego. Osiągamy znaczące sukcesy w różnych dyscyplinach: piłce ręcznej, koszykówce, biegach przełajowych…

  • Wysoki poziom nauczania

    Rzetelna i systematyczna praca pedagogów gwarantuje harmonijny i wszechstronny rozwój uczniów oraz otwiera im drzwi do najlepszych szkół ponadpodstawowych w regionie.

Uczniowie klasy 6 i 7 w Pieninach

„W góry! w góry, miły bracie! Tam przygoda czeka na cię”.

Środa 8 czerwca 2022 roku z pewnością długo pozostanie w pamięci uczniów klas szóstej i siódmych, którzy pod opieką Pań Jolanty Pietruszki, Iwony Kuci, Edyty Krukar i Urszuli Chmiel wyjechali na długo oczekiwaną wycieczkę w Pieniny. Nie straszne były nam niezbyt optymistyczne prognozy pogody, zapowiadające deszcze, a nawet burze z porywistym wiatrem. Uzbrojeni w kurtki przeciwdeszczowe i peleryny opuściliśmy Posadę Górną, wyruszając na spotkanie z przygodą. Pogoda jeszcze próbowała nas powstrzymać, ale … „nie z nami te numery…”- jak mawiał kapitan Kloss. Nie przejmując się zupełnie rzęsistym deszczem, próbowaliśmy swoje umiejętności kierowania pojazdami mechanicznymi, w szalonym pędzie zjeżdżając na saneczkach z góry Wdżar.
Widząc, że nie będzie z nami łatwo, pogoda „odpuściła”, niebo rozpogodziło się i zza chmur wyjrzało oczekiwane słoneczko.

Bawiliśmy się doskonale podziwiając panoramę z wysokości kolejki górskiej na Wdżar, odkrywaliśmy tajemnice sprzed wieków w ruinach średniowiecznego zamku w Czorsztynie, a nawet przeistoczyliśmy się w wilki morskie pokonując Zalew Czorsztyński najpierw gondolami, a później statkiem. Po spacerze zaporą w Niedzicy, odegraniu scenki z Brunhildą i Bogusławem, proszącym o przebaczenie, zakupie pamiątek i degustacji oscypków, ruszyliśmy do Jaworek. Tam, pełni refleksji i podziwu dla sił przyrody przemierzaliśmy Wąwóz Homole, aby przytknąć choć na chwilę głowę do Kamiennych Ksiąg, co według legendy przyda nam mądrości i rozumu.
Po tych atrakcjach, pokrzepiwszy nadwątlone siły smacznym obiadem, ruszyliśmy w drogę powrotną do stęsknionych rodziców. Wycieczka była bardzo udana, a my już zastanawiamy się, dokąd wyruszymy w przyszłym roku.