• Nasza szkoła

    Już od ponad stu lat istnienia szkoły pedagogom i uczniom towarzyszy myśl Owidiusza: „Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo” („Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem”). Jedynie ciężka praca jest receptą na sukces.

  • Wyjątkowe wycieczki

    Zwiedzamy nie tylko najbliższy nam Beskid Niski, ale również bywamy w Bieszczadach, Pieninach i Tatrach. Podziwiamy architekturę Krakowa, Wrocławia, Warszawy… Kształtujemy swe gusta estetyczne, słuchając koncertów w filharmonii, oglądając spektakle w teatrze i projekcje filmowe w kinie.

  • Chór Kantata

    Od 2005 roku działa chór Kantata, który swoimi występami uświetnia uroczystości szkolne i środowiskowe, wzbudzając podziw i aplauz widowni. Przynosi niewątpliwie chlubę naszej szkole.

  • Odkrywamy talenty

    W każdym uczniu, już od najmłodszych lat, odkrywamy i pielęgnujemy uzdolnienia artystyczne, matematyczne, sportowe i inne. Świadectwem naszej pracy są liczne sukcesy w konkursach, olimpiadach, festiwalach i zawodach sportowych.

  • Sukcesy sportowe

    Jesteśmy w czołówce najbardziej usportowionych szkół województwa podkarpackiego. Osiągamy znaczące sukcesy w różnych dyscyplinach: piłce ręcznej, koszykówce, biegach przełajowych…

  • Wysoki poziom nauczania

    Rzetelna i systematyczna praca pedagogów gwarantuje harmonijny i wszechstronny rozwój uczniów oraz otwiera im drzwi do najlepszych szkół ponadpodstawowych w regionie.

Wycieczka piątoklasistów do Baranowa Sandomierskiego i Sandomierza

„Ten, kto żyje, widzi dużo. Ten, kto podróżuje, widzi więcej”.

W dniu 23 maja 2022 roku uczniowie klas 5a i 5b pod opieką nauczycieli: Pani Agnieszki Kindlik, Pani Eweliny Żukowskiej oraz Pana Waldemara Kilara wzięli udział w ciekawej wycieczce historyczno – krajoznawczej do Baranowa Sandomierskiego i Sandomierza. Celem wyjazdu było zacieśnienie więzi rówieśniczych po okresie pandemii i edukacji online, a także poznanie polskiej kultury i historii minionych wieków.
Najpierw zwiedzaliśmy zamek w Baranowie Sandomierskim. Ta XVI-wieczna sławna przed laty rezydencja magnacka, należąca do tak znamienitych rodów jak: Leszczyńscy, Wiśniowieccy, Sanguszkowie czy Potoccy, zrobiła na nas ogromne wrażenie. Dowiedzieliśmy się, że warownia, określona mianem Małego Wawelu, zaprojektowana przez włoskiego architekta Santi Gucciego, była wielokrotnie przebudowywana.

Ponoć przebywał tu z wizytą sam król Stefan Batory, a niedługo przed śmiercią na zamku gościł Ignacy Krasicki, najwybitniejszy polski pisarz epoki stanisławowskiej, autor bajek, satyr i poematów heroikomicznych oraz pierwszej polskiej powieści „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”. Podczas pobytu na zamkowym dziedzińcu usłyszeliśmy, że w zamkowych wnętrzach realizowano zdjęcia do serialu „Czarne chmury” oraz filmów kostiumowych „Barbara Radziwiłłówna” i „Klejnot wolnego sumienia”. Na długo w naszej pamięci zapadła legenda o Białej Damie. Za życia miała być szlachcianką, która dokonała żywota zamknięta w wieży za karę, że nie wybrała jednego z braci za męża (obaj zginęli w pojedynku o jej rękę). Nie lada gratką był spacer po parku wśród sędziwych drzew, wpisanych na listę pomników przyrody – klonu zwyczajnego i tulipanowca amerykańskiego.
W końcu nadszedł czas na podbój Sandomierza, miasta posadowionego niczym Rzym na siedmiu wzgórzach tuż nad Wisłą, królową polskich rzek. Najpierw podziwialiśmy panoramę miasta z Bramy Opatowskiej, jedynej zachowanej do dziś bram, pamiętającej czasy króla Kazimierza Wielkiego. Urzekły nas kolory: czerwień dachówek, biel ścian miejskich kamienic, zieleń drzew liściastych. Spacerując po starówce, dotarliśmy do Domu Długosza, jednego z lepiej zachowanych budynków mieszkalnych w stylu gotyckim, ufundowanego przez polskiego kronikarza w 1476 roku. Nie omieszkaliśmy zrobić sobie pamiątkowych zdjęć przed Collegium Gostomianum, czyli szkołą średnią, uchodzącą za jedną z najstarszych w Polsce, bo funkcjonującą od 1602 roku. Wiele ciekawostek o mieście usłyszeliśmy podczas spaceru Podziemną Trasą Turystyczną, otwartą pod Rynkiem niemal pół wieku temu. W Zbrojowni Rycerskiej Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej przenieśliśmy się w dawne czasy i na własnej skórze poczuliśmy ciężar, z którym zmagał się żołnierz. Przymierzaliśmy zbroje rycerzy, husarzy, pikinierów. Podnosiliśmy miecze i szable, dumnie prezentując się przed przyjaciółmi. Równie ekscytująca okazała się wizyta w Gabinecie Figur Woskowych Ojca Mateusza. Zobaczyliśmy realistyczne figury głównych bohaterów w otoczeniu scenografii przeniesionej wprost z planu zdjęciowego. Naszym oczom niemal jak żywi ukazali się: Natalia Borowik, gosposia Ojca Mateusza, gotująca w swojej uroczej kuchni, podinspektor Orest Możejko, rozmyślający w swoim gabinecie nad najnowszą sprawą, Mietek Nocul, czujnie spoglądający na osadzonego w policyjnej celi. Wszystkie pomieszczenia zostały zaaranżowane na wzór serialowych wnętrz z użyciem oryginalnych elementów scenografii. Stworzono przestrzeń, która wiernie oddaje klimat z najbardziej popularnych miejsc serialu „Ojciec Mateusz”. Mogliśmy z bliska przyjrzeć się filmowym rekwizytom i wykonać pamiątkowe selfie z figurami ulubionych bohaterów filmowych.
Po obiedzie nastąpił ciąg dalszy zwiedzania. Przechodząc obok kościoła św. Jakuba Apostoła, powstałego z fundacji piastowskiej księżniczki Adelajdy Kazimierzówny, poznaliśmy historię Jacka Odrowąża, który według legendy miał wybudować kościół i klasztor dominikanów. Był on jednym z pierwszych sandomierskich dominikanów i bratankiem biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża. Plac, na którym znajduje się cały zespół klasztorny, należał do niejakiego Konrada. Znany sknera i niedowiarek miał przekazać plac pod budowę za darmo, jeśli św. Jacek dokona cudu. I Jacek cudu dokonał: posadził lipy wokół placu korzeniami do góry. Dzięki żarliwej modlitwie zakonników drzewa wyrosły, a w ciągu wieków ich korzenie zamienione w konary przybrały ciekawe i niespotykane kształty, do dzisiaj zdobiąc otoczenie kościoła. Wreszcie naszym oczom ukazał się unikatowy ze względu na ukształtowanie terenu i podłoże skalne Wąwóz Królowej Jadwigi, czyli lessowy jar o ścianach nachylenia sięgających do 10m wysokości, przez który przebiega Małopolska Droga św. Jakuba. Ostatnim punktem programu był rejs statkiem wycieczkowym po Wiśle. Był to czas towarzyskich rozmów, wspólnych pamiątkowych zdjęć, a przede wszystkim podziwiania panoramy miasta.
Wycieczka do Baranowa Sandomierskiego i Sandomierza dostarczyła nam wszystkim wielu niezapomnianych przeżyć. Staliśmy się bogatsi o nowe doświadczenia, poszerzyliśmy wiedzę o Polsce i świecie, odczuliśmy dumę z powodu bogactwa naszej rodzimy kultury. Było super!