• Nasza szkoła

    Już od ponad stu lat istnienia szkoły pedagogom i uczniom towarzyszy myśl Owidiusza: „Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo” („Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem”). Jedynie ciężka praca jest receptą na sukces.

  • Wyjątkowe wycieczki

    Zwiedzamy nie tylko najbliższy nam Beskid Niski, ale również bywamy w Bieszczadach, Pieninach i Tatrach. Podziwiamy architekturę Krakowa, Wrocławia, Warszawy… Kształtujemy swe gusta estetyczne, słuchając koncertów w filharmonii, oglądając spektakle w teatrze i projekcje filmowe w kinie.

  • Chór Kantata

    Od 2005 roku działa chór Kantata, który swoimi występami uświetnia uroczystości szkolne i środowiskowe, wzbudzając podziw i aplauz widowni. Przynosi niewątpliwie chlubę naszej szkole.

  • Odkrywamy talenty

    W każdym uczniu, już od najmłodszych lat, odkrywamy i pielęgnujemy uzdolnienia artystyczne, matematyczne, sportowe i inne. Świadectwem naszej pracy są liczne sukcesy w konkursach, olimpiadach, festiwalach i zawodach sportowych.

  • Sukcesy sportowe

    Jesteśmy w czołówce najbardziej usportowionych szkół województwa podkarpackiego. Osiągamy znaczące sukcesy w różnych dyscyplinach: piłce ręcznej, koszykówce, biegach przełajowych…

  • Wysoki poziom nauczania

    Rzetelna i systematyczna praca pedagogów gwarantuje harmonijny i wszechstronny rozwój uczniów oraz otwiera im drzwi do najlepszych szkół ponadpodstawowych w regionie.

Iran - gdzie ropa jest tańsza niż woda.

W czwartek, 16 kwietnia po raz kolejny gościliśmy pana Ryszarda Stabacha - założyciela grupy "trzask.pl", który poprowadził pokaz fotografii oraz prelekcję na temat Iranu. Uczniowie mieli okazję podziwiać wspaniałe zdjęcia z wyprawy do tego kraju oraz usłyszeć barwną opowieść o tym egzotycznym, uroczym zakątku naszej planety. Chyba nikt wcześniej nie słyszał o Zoroastrianach; jak mówi pan Ryszard: „…w okolicy Yazd żyje mniejszość religijna, tak zwani zoroastrianie. Tych ludzi nie spotkacie wielu na Ziemi. Zoroastrianie mieli bardzo dziwny sposób ‘chowania' swoich zmarłych. Kilka kilometrów za miastem zbudowane są dwie potężne wieże, miejscowym znane jako Wieże Milczenia. Gdy ktoś umierał w tej społeczności, rodzina wynosiła ciało zmarłego na sam szczyt, z wnętrza wychodziło dwóch kapłanów, którzy wnosili zwłoki do środka wieży. Kapłani kładli ciało w centralnej części, a sami siadali pod ścianami. Czekali. Kapłani czekali na sępy…”
zdjęcia