„Balladyna” w Gminnym Ośrodku Kultury w Rymanowie

„Prawdziwą władzę ma tylko ten, kto rządzi faktami”.

Roberto Saviano

W dniu 8 listopada 2023 roku uczniowie klas siódmych i ósmej pod opieką nauczycieli: Pani Agnieszki Kindlik, Pani Agnieszki Kwolek-Śliwki oraz Pana Waldemara Kilara obejrzeli w kinie „Sokół” w Rymanowie spektakl „Balladyna” w wykonaniu aktorów Katolickiego Teatru Edukacji w Krakowie. Widowisko, oparte na dramacie romantycznym Juliusza Słowackiego, napisanym w Genewie w 1834 roku, zrobiło na nas niemałe wrażenie.
Wszystko zaczęło się od rozmowy księcia Kirkora z Pustelnikiem, który radził młodzieńcowi, by pojął za żonę ubogą dziewczynę. Wskutek działań nimfy Goplany, zakochanej w wiejskim pijanicy Grabcu, trafił on do chaty Wdowy i pojął za żonę Balladynę, która utorowała sobie drogę do ślubu, zabijając podczas konkursu malinowego swoją siostrę Alinę.

Dowiedzieliśmy się, że ambitna Balladyna zdolna była do popełnienia każdej zbrodni, aby tylko wieść życie w dostatku i luksusie oraz mieć pełnię władzy wykonawczej i sądowniczej. To ona zabiła Pustelnika, czyli prawowitego króla Popiela III, stała za zamordowaniem posłańca Gralona, przybyłego do zamku Kirkora z tajemniczą skrzynią, pozbawiła życia Grabca, który na skutek zbiegu okoliczności stał się posiadaczem korony Lecha. Wreszcie seryjna zabójczyni stała za zbrodnią swego kochanka Kostryna i męża Kirkowa jako głównodowodzącego wojskami walczącymi o przekazanie tronu prawowitemu władcy. Balladyna – jako królowa – chciała sprawiedliwie rządzić. Popełniła jednak wiele przestępstw, za które w końcu musiała zapłacić. Wydała więc wyrok na samą siebie. Grom z jasnego nieba, niczym symbol sprawiedliwości, pozbawił ją życia.
Zamierzeniem reżysera było przekazanie młodemu odbiorcy ważnych wskazówek moralnych, płynących z lektury Juliusza Słowackiego. Dramat romantycznego poety, w którym miesza się świat realny ze światem nadprzyrodzonym, jest opowieścią o dążeniu do władzy mimo wszystko i o brzemiennych skutkach wynikających z nadmiernej pychy i arogancji. W myśl ludowej moralności wina musi pociągać karę. Spektakl okazał się opowieścią o żądzy władzy i dorastaniu do roli zbrodniarza. Reżyser przestrzegł nas, że żadna zbrodnia nie może być przemilczana i zawsze zostanie wymierzona kara. Wg twórców sprawczą moc ma natura, która wymierza sprawiedliwe wyroki. Nie da się przed nią niczego ukryć i stanowi ona swoiste prawo. Bezwzględnie należy przestrzegać jej prostego kodeksu moralnego, który niczym dekalog pokazuje, co wolno, a czego nie należy czynić.
Efekty specjalne, gra światłem, wykorzystanie motywów muzycznych ze znanych utworów, śpiew a cappella – wszystko to sprawiło, że sztukę oglądaliśmy z zainteresowaniem. Oglądając spektakl na żywo, dostaliśmy możliwość obserwowania gry aktorskiej „z bliska” – w ruchu, rozmowie, w śpiewie i tańcu. Niesamowite było również to, że prześledziliśmy zawrotną karierę Balladyny – historię wiejskiej dziewczyny, opowiedzianą na scenie. Był to efekt pracy reżysera, dramaturga, aktorów, kostiumologa, dźwiękowców i oświetleniowców. Jednym słowem przeżyliśmy katharsis.